Nasze hasełka! :D

Bajdziopopieram Cie..to by było najlepsze wyjście Razz

Zmieńmy razem system!

O tak

,ale od tego mamy ludzi którzy nam to załatwią ..... ( wiecie o kogo mi chodzi Very Happy

)

Bajdzio napisał:

Na lekcji przediębiorczości:
p.Pawełek: Jesteście w stanie pobic konkurencję?
My: Tak!
p.Pawełek: Czym?
Jakub: Siekierą!

Może samo hasło nie było by śmieszne, ale jak sobie wyobraże blanta, który to mówi, to czuje, wtedy musiało to brzmieć zajebiscie

Dziękujemy za uznanie! Wink

To jest straszne że ciągle się z czegoś na lekcji śmiejemy, a potem o tym zapominamy ,a uzbierałoby sie tego tutaj trochę Smile

Agigii napisał:

To jest straszne że ciągle się z czegoś na lekcji śmiejemy, a potem o tym zapominamy ,a uzbierałoby sie tego tutaj trochę Smile

Zazwyczaj to, co jest śmieszne na lekcji, po umieszczeniu na forum w ogole nie jest zabawne, bo trudno wyobrazić sobie konkretną sytuację

Na lekcji przedsiębiorczości :
Martyna D. : Tak samo jak się idzie do lekarza i się mówi " Panie doktorze", a przecież nie każdy ma tytuł 'doktora'!

To było mocne... ,albo ten kawał Pankiewicz , nie będę go tu pisać ale był niezły <lol2>

Czemu nie?? No ale trudno jak ona niechce to ja go walne. No więc cytat
prof. Pankiewicz "wiecie czym różni sie pizza od baby na zamówienie"
klasa"................."
prof. pankiewicz "tym że pizze mozna zamówic bez grzybów".

A jeśli ktoś chcialby poznac kawał o gejach to zapraszam na noje gg (choc to niejest cytat z lekcji)

noo...widze że zaczyna sie temat o kawałach...może otworzymy nowy temat? Razz

to chyba jej jej firmowy kawał, bo opowiada pare razy w roku, a przynajmniej zawsze na lekcjach na temat chorób wenerycznych, ale jest niezły.

No nam też już go opowiadała w gimnazjum Smile

tyle że zamiast "pani na zamówienie" było uzyte inne słowo Smile

Dzisiaj Martyna była dobra <lol2>

Lekcja geografi
tema: klęski żywiołowe

M.D. a ja słyszałam że jakaś pani odkręciła kran i jej piorun wyleciał Smile

Zapsze to w waszym temacie, bo u nas w klasie nie ma żadnych innych użytkowników:

Na lekcji matematyki faustyna przerpisuje coś w zeszycie, podchodzi do niej S.M. i pyta:
-dominika, co przepisujesz??
Na to bocion z drugiego końca sali na cały głos:
-Biblie

No sądzę, że Faustynka byłaby do tego zdolna Wink